Z perspektywy ponad czterech lat, uwazam ze Lech Kaczynski nie byl ososba najwazniejsza w delegacji katynskiej. Moze mial zginac czlonek lub czlonkwie delegacji, o ktorych nic nie wiemy?

 Po ponad czterech latach od feralnego 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to emocjejuz dawno opadly, wypada sie zastanowic, kto tak naprawde mial zginac w tzw. katastrofie samolotowej pod Smolenskiem. Wedlug legendy uporczywie nam wmawiajacej przez zwolennikow i samych dzialaczy PiS, przede wszystkim mial zginac Lech Kaczynski, owczesny prezydent III RP, zamordowany przez siepaczy premiera Putina. Jako uwiarygodnienei tej tezy, mialo byc to, ze przeszkodzil on w najezdzie rosyjskich wojsk na Gruzje, dodatkowo montujac koalicje antyrosyjska wsrod panstw Europy srodkowo-wschodniej. Teza ta ma swoich zwolennikow szczegolnie wsrod czlonkow i sympatykow PiS, dodatkowo wspomagana odpowiednia „patriotyczna” propaganda, w specyficznym rozumieniu eliciarzy z pisowskiej warszafki. Trzeba tez podkreslic ze stanowisko prezydenta RP w swietle konstytucji bylo bardziej dekoracyjne, niz rzeczywisty punkt ciezkosci wladzy.

Czy Lech Kaczynski byl grozny dla planow rosyjskich zdominowania ponownie Europy Wschodniej przez Putina? Czy tez byl grozny dla zelaznego partnera Putina, czyli Niemcow? Na pewno bardziej grozny niz dla Rosjan. Jako pierwszy znaczacy polski polityk, wystawil rachunek Niemcom za zniszczenie Warszawy podczas powstania warszawskiego 1944 roku. A byly to konkretne i dosc znaczace kwoty. Wiec chocby z tego wzgledu Niemcy mieli wazniejszy powod niz Rosjanie do likwidacji prezydenta Polski.Ponadto tak ja ja to rozumiem, polityka jagiellonska bardziej zagrazala Niemcom niz Rosjanom, poniewaz psulo to ich plany opanowania Europy Wschodniej pod plaszczykiem Unii Europejskiej. Niemcy sie obawiali jakiejkolwiek przeciwwagi dla ich planow opanowania Europy, po rozpadzie ZSRR, czego dowodem bylo skuteczne i szybkie rozbicie tzw. Hexagonale poprzez rozpoczecie rozpadu Jugoslawii przez wywolanie etnicznych wasni i pozniejszych czystek. Powtarzam ze polityka jagiellonska prowadzona przez Lecha Kaczynskiego, bardziej zagrazala Niemcom niz Rosji. Wczesniej czy pozniej punkt ciezkosci polityki jagiellonskiej i tak by sie skierowal przeciwko Niemcom.

Szuaknie za wszelka cene wroga w Rosji, bylo i jest nadal jak najbardziej na reke Niemcom i jak widac ich agentura w PiS jest nadal bardzo skuteczna. Natomiast wewnatrz kraju, Lech kaczynski stal na strazy umow madgalenkowych, jako uczestnik wszystkich spotkan, podczas ktorych to gen. Kiszczak przekazywal wladze swoim agentom, ktorych byl pewny. Jak bylo widac Lech Kaczynski jako prezydent, staral sie by umowy magdalenkowe byly dotrzynmywane, czego jaskrawym przykladem bylo zablokowanie lustracji, po tym jak prezes IPN Janusz  Kurtyka powiedzial publicznie, ze przygotowal liste 500 najwazniejszych agentow gen. Kiszczaka. Wiec jak widzimy, ani Rosja, ani dawna niezlustrowana WSI i agentura SB nie miala specjalnego powodu, by likwidowac prezydenta Lecha Kaczynskiego. Byl on takim samym gwarantem dla ukladu, jak obecny prezydent Komorowski.

Wydaje mi sie, ze bardziej niebezpieczny dla ukladu sprawujacego wladze poprzez madalenkowe porozmumienie gangsterow, ktorzy teraz robia za eliciarzy, byl Janusz Kurtyka, owczesny prezes IPN. Po pierwsze nie nalezal do ukladu i byl osoba bezartyjna. Na szefa IPN zostal wybrany dzieki staraniom posla PO J.M.Rokity.  Nikt dokladnie nie wiedzial, co kryly i jakie mroczne tajemnice archiwa IPN, do ktorych Janusz Kurtyka mial dostep. Chcialabym w tym miejscu zasygnalizowac pewien trop, ktory rzucilby wiecej swiatla na wyjasnienie, dlaczego Janusz Kurtyka i jego wiedza, mogla byc bardziej niebezpieczna , niz sama osoba prezydenta Kaczynskiego.

Chodzi mi o afere Banco Ambrozjano i jego spektakularny upadek, i tzw. samobojstwo prezesa tego banku Roberto Calviego, jak wiemy juz dzisiaj, z udzialem osob trzecich. Afera Banco Ambrozjano byla wielowatkowa, ale w niej przewijal sie tez watek polski. Wedlug relacji przyjaciol i rodziny Roberto Calviego, setki milionow dolarow byly przekazywane do Polski na ruch Solidarnosc. Roberto Calvi twierdzil, ze ma na to dowody. Niestety rodzina i przyjaciele Calviego, nie powiedzieli jak byly i komu wreczane byly pieniadze z Banco Ambrozjano do Polski. Setki milionnow dolarow, przekazywane do Polski, robia ogromne wrazenie. Mozna tylko przypuszczac, ze pokazna czesc tych srodkow szla droga koscielna.  Znalam osobiscie dziesiatki dzialaczy Solidarnosci z okresu stanu wojennego jak i kilka lat pozniej, jakos nie widzialam zeby ich status majatkowy sie polepszyl. Wrecz przeciwnie, rodziny ich wiazaly ledwo koniec z koncem, a oni sami mieli olbrzymie klopoty ze znalezieniem pracy. Wiem ze moi czytelnicy mogliby dostarczyc wiele dowodow na potwierdzenie ze ludzie walczacy z komuna, nie otrzymywali wogole pomocy z tzw. zachodu. Wiec nasuwa sie pytanie, co sie stalo z pieniedzmi, ktore miala otrzymywac Solidarnosc. Za takie pieniadze mozna wtedy bylo w Polsce zrobic niejeden zamach stanu. Wykorzystujac dodatkowo nastawienie antykomunistyczne calej polskiej ludnosci.

Po  1989 roku, dzialacze Solidarnosci wogole nie podjeli oficjalnie tematu rozliczen zagranicznych pieniedzy, jakie Solidarnosc otrzymywala w okresie komunizmu. Oswiadczenie przyjaciol i rodziny Roberto Calviego, jakoby Solidarnosc miala otrzymywac setki milionow dolarow i ze te pieniadze gdzies zniknely po drodze, jest bardzo porazajace. Nawet jesli podane kwoty sa przesadzone,to i tak robia piorunujace wrazenie.

Byc moze w zbiorach zastrzezonych IPN, znajdowaly sie jakies slady, kto i ile tych pieniedzy sobie przywpaszczyl, bo nie chce mi sie wierzyc, ze SB i WSI nic o tym nie wiedzialy. Malo tego, mialy dokladne rozeznanie, poprzez swoja doskonale uplasowana agenture w strukturach zwiazku Solidarnosc. Nie wiem czy np. Biskupi podlegali rewizji osobistej po powrocie z Rzymu do Polski. Jeszcze jednym znanym mi sposobem przemytu pieniedzy, mogl byc transport darow i ukryte w nim pieniadze.

Wydaje mi sie ze Janusz Kurtyka mogl miec wiedze z zastrzezonego zbioru, kto i ile ukradl pieniedzy, co tez mogli raportowac agenci SB i WSI monitorujacy przekazy pieniezne do Polski. Wiedza ta ujawniona przez prezesa IPN na pewno moglaby zakonczyc niejedna kariere duchowna jak i swiecka.  Tak wiec Janusz Kurtyka byl osoba niewygodna dla wszystkich glownych sil politycznych rzadzacych faktycznie Polska.

Dlatego tez uwazam ze chociazby z tego wzgledu Janusz Kurtyka bardziej byl narazony na morderstwo w katastrofie lotniczej, niz czlowiek ukladu magdalenkowego, prezydent Lech Kaczynski.

Jeszcze inna osoba, o wiele wazniejsza od prezydenta Lecha Kaczynskiego byl owczesny prezes NBP, Slawomir Skrzypek. Podejmowane przez niego decyzje byly duzo wazniejsze, niz decyzje magdalenkowego prezydenta. Mogl odkryc pewne transakcje, badzo szkodliwe dla Polski, natomiast korzystne dla interesu obcych panstw i powiazanych z nimi sitwami mafijnymi, ktore rzadza Polska rzeczywiscie zza parawanow naszych organow przedstawicielskich.

Nie przywiazywalabym duzej wagi do naszej generalicji natowskiej. Coz z tego ze mamy generalow z natowskimi kwalifikacjami, skoro naszej armii musza pilnowac firmy ochroniarskie. Jestem pewna, ze natowska generalicja miala dla zamachowcow duzo mniejszy ciezar gatunkowy, niz dwie wymienione wyzej przeze mnie osoby.

Pojawia sie teraz najciekawsze pytanie, a mianowicie czy to byl pelny sklad osobowy delegacji i czy w zwiazku z tym ktos nie polowal na tajemnicza osobe lub osoby, ktore mialy wejsc na poklad samolotu incognito. Jest to wysoce prawdopodobne, chociazby z tego wzgledu, ze w zasadzie nie dysponujemy zadnymi dowocdami startu samolotu z prezydencka delegacja do Katynia z warszawskiego Okecia. Na pewno do prawdy przyblizyloby nas porownanie probek ziemii z miejsca katastrofy i jego okolic i ziemii z czestochowskich eksponatow.  Musialy byc to wazne osoby skoro zlikwidowano je po zabraniu ich prosto z Okecia lub gdy byli w drodze na Okecie.  Ta wersja bylaby bardziej prawdopodobna, jesli wezmiemy odmowe uczestnictwa  w ostatniej chwili prezydenta USA Obamy w uroczystosciach pogrzebowych. Jak wiemy prezydent Obama odwolal swoj przyjazd do Warszawy z powodu bardzo naciaganego, a mianowicie pylu wukanicznego z Islandii, tak jakby trasa z USA do Europy wiodla tylko przez Islandie. Dlaczego doradcy prezydeccy odradzili Obamie podroz w ostatniej chwili?

Jak staralam sie wykazac, prezydent Lech Kaczynski nie byl osoba najwazniejsza w tej deelgacji. Duzo wazniejszymi od niego osobami byli prezes IPN i prezes NBP. Ale dla tych dwoch osob, mysle zenie warto bylo robic takiego widowiska i awantury politycznej o tak duzych  miedzynarodowych  implikacjach. Samobojstwa bez udzialu osob trzecich dopiero zaczely byc popularne. Dlatego najwazniejszym jest teraz pytanie, kto byl w tej delegacji nieoficjalnie, bo na pewno komus chodzilo o zlikwidowanie tych osob.

Jak wiemy zamach nie wywolal zadnych zmian w polityce miedzynarodowej, tak jakby sie nic nie stalo. Polska delegacja posluzono sie zupelnie przedmiotowo, traktujac ja jako przetarg w rozgrywkach mocarstw. Porownanie probek ziemii, daloby odpowiedz, czy zamachu dokonano w Smolensku powodujac wypadek lotniczy, czy tez zamordowano ich w innym nieznanym miejscu, oraz ze Rosja byla jednym z uczestnikow zamachu.  

https://www.youtube.com/watch?v=svLq7a6aGTU